Psychoanalyze w ujqciu Alicji Miller

W obecnej chwili istnieje wiele szkol, kierunkow і odmian psychoanalizy, ktore — chociaz wywodzy si? z freudyzmu — rozniy si? znacznie od psychoanalizy ortodoksyjnej. DIa przykiadu warto omowic odmian? psychoanalizy reprezentowa — ny przez Alicj? Miller, ktora w latach osiemdziesiytych naszego wieku stala si? „modna” w krajach anglosaskich. Jak podala Miller (1983), mimo wspolnych podstaw z psychoanalizy Freuda, istniejy mi? dzy nimi zasadnicze roznice.

a. Pochodzenie nerwicy wywodzi si? nie ze sthimienia konfliktu pop? dowego (jak u Freuda), lecz z niemoznosci artykulacji wczesnych doswiadczeri traumatyzujy — cych oraz z koniecznosci ich stlumienia (wyparcia).

b. Rodzice pacjenta nie sy tylko obiektami jego pragnien agresywnych і libidi- nalnych, lecz realnymi osobami, ktore mu bardzo cz? sto, bez swej wiedzy і wbrew woli, dostarczyly realnych, a nie tylko rozgrywajycych si? w fantazji cierpien.

c. Cechy і dzialania rodzicow oraz mozliwosc znalezienia dawniej brakujycej pacjentowi odpowiedzi emocjonalnej na nie, wiody do wi? kszej zdolnosci jego zintegrowania si?.

d. To ustalenie w obr? bie przeniesienia і przeciwprzeniesienia oraz z pomocy fantazji uczuc і form inscenizacji jest mozliwe tylko wtedy, gdy psychoanalityk przy wczuwaniu si? w pacjenta nie bierze pod uwag? zadnych celow wychowawczych, tj. gdy:

—nie broni rodzicow przed zarzutami ze strony pacjenta, gdyz nie musi oszcz? dzac swoich wlasnych rodzicow.

— uswiadomii juz sobie braki w zakresie praw dziecka w naszej kulturze;

“ nie przykrywa reaktywnego charakteru potrzeb destrukcyjnych. nie zobo-

wiyzujycymi teoriami о pop? dzie smierci;

~~ pozostaje w rob obroricy і nie pozwala si? wciygnyc w rol? s? dziego ani przez pacjenta, ani przez swoje wlasne wychowawczo uwarunkowane wzory.

e. Autorka nie traktuje problemu infantyinej seksualnosci w izolacji, lecz widzi go w zwiyzku z wiedzy о tym, do czego dzieci sy przez swych rodzicow uzywane. Tego, со Freud rozumial jako pragnienia libidinalne, autorka nie oddziela od narcystycznych potrzeb dziecka, by znalezc oddzwi? k, bye szanowanym, wyslucha — nym, przyj? tym і zrozumianym.

f. Sytuacja dziecka mi? dzy ojeem a matky wiedzie bez wytpienia do roznorod — nych uczuc, afektow, l? kow, konfliktow і problemow, ktore mozna okreslic jako edypalne, ktore jednak autorka rozumie inaezej niz Freud. Nie uwaza ona konfliktu edypainego і potrzeby jego stlumienia za jedyne zrodlo rozwoju neurotyeznego.

g. Proces zdrowienia rozpoczyna si? w momencie, gdy dawniej stlumione, ucisnio — ne reakcje na traumatyzacj? (jak l? k, gniew, 2iosc, zwytpienie, rozczarowanie, bol, smutek) mogy zostac wyrazone w toku psychoanalizy, Wraz z tym znikajy obawy, ktorych rola polegala na tym, ze wyrazaly one podswiadome urazy w postaci zaszyfrowanej І obcej: w sposob niezrozumialy zarowno dla jednostki, jak і dla jej otoczenia. Stwierdzenie to jest wprawdzie sprzeczne z praktyky wielu psychoanalitykow, ktorych wysilki cz? sto zmierzajy do uzyskania prze2 pacjenta wglydu tylko natury intelektualnej we wlasne konflikty pop? dowe. Nie jest to jednak sprzeczne z metody

Freuda z okresu przed jego odkrydem rzekomo wszechobecnego kompleksu Edypa.

Zdaniem Miller przekonanie о znaczeniu wczesnego dzecinstwa dla calego pozniejszego zycia czlowieka oraz wrazliwosc na dzieci? ce cierpienia umozliwiaj^ emocjonalny wglqd w sytuacj? uzaleznionego dziecka, ktore bez towarzyszqcej osoby nie moze wyrazic swoich urazow, dlatego musi je stiumic. Poza tym wazne jest to, ze dorosli sprawuj^ wiadz? nad dzieckiem, со w wi? kszosci spoleczenstw jest sankcjonowane і „przykryte”. Po analizie tych zagadnien autorka doszla do przekonania, ze nie tylko destrukcyjnosc (a wi? c nieprawidfowy rozwoj zdrowej agresji), lecz takze inne zaburzenia, przede wszystkim narcystyczne, mozna latwiej zrozumiec, jesli uwzgl? dni si? reaktywny charakter ich powstania. Dziecko w swej bezradnosci jest zrodlem poczucia wladzy dla niepewnego siebie czlowieka doroslego і dlatego w wielu przypadkach staje si? jego preferowanym obiektem seksualnym. Przemawia za tym wiele faktow, np.: 1) narcystycznie spostrzegane przez doroslego dziecko jest przezywane jako cz? sc samego siebie, dlatego czlowiek dorosly nie moze sobie wyobrazic, ze to, со jemu sprawia przyjemnosc, mogloby miec inne znaczenie dla dziecka, gdy natomiast dorosly zaczyna juz zdawac sobie z tego spraw?, skrywa on swoje czyny przed oloczeniem; pedofile ostatnio walcz^ о svvoje prawa (!) do otwartego dawania swej „milosci” seksualnej dzieciom; nie wqtpiij przy tym, ze dzieci akurat tego potrzebujq, со dorosli chcjj im „dawac”; 2) takze pacjent zainteresowany jest tym, aby ukryc to, со mu si? przydarzylo, a wi? c narcystyczne lub seksualne wykorzystanie jego osoby przez doroslego (jezeli mialo ono miejsce), lub samego siebie obwiniac z tego powodu; fakt ten, cz? sto przeoczany, daje si? jednak latwo stwierdzic; gdy si? np. natr? ctwa pacjenta objasnia jako wyraz jego stlumionej agresji, z pomini? ciem urazow, ktore do tej agresji doprowadzily, pacjent ten z powodu swojej agresji b? dzie si? czul jeszcze bardziej winny; lub gdy np. nieufnosc kobiet wobec m? zczyzn tlumaczy si? jako wyraz ich stlumionych „libidi — nalnych pragnien і fantazji”, mozna czasem osiqgnqc popraw? w zalcresie objawow dzi? ki milosci przeniesieniowej, lecz oba te sposoby post? powania stanow’ui niejako powtorzenie niezrozumienia і wykorzystania pierwotnego urazu, со moze wiesc do nowych objawow. Poniewaz psychoanalityczna teoria pop? dow wspiera tendencj? pacjenta do zaprzeczania urazowi і obwiniania siebie, nadaje si? ona raczej do skrycia seksualnego і narcystycznego wykorzystania dziecka niz do odkrycia tych faktow.

Wedlug Miller (1983) nast? pstwa seksualnego wykorzystania dziecka nie ograniczaji} si? tylko do trudnosci w zyciu seksuainym; uposledzaj^ one rozwoj jego wlasnego, ja” і jego autonomii. Dzieje si? to z nast? puj^cych przyczyn:

— Sytuacja bezsilnego wystawienia si? na pastw? ukochanej osoby, matki lub ojca, powoduje bardzo wczesne pohjczenie milosci і nienawisci.

— Poniewaz dziecko nie moze wyrazic, a wi? c і przezyc gniewu na ukochanq osob? z obawy jej utraty, pozostaje mu postawa ambiwalencji, pokiczenia milosci z menawisciq, wazna cecha pozniejszych stosunkow z ukochanj| osob^. Wielu z tych ludzi w ogole nie moze sobie wyobrazic, ze mozliwa jest milosc bez m? ki і ofiary, bez l? kow о to, ze zostanie si? wykorzystanym, bez upokorzen і zmartwien.

— Poniewaz istota tego wykorzystania musi zostac wyparta ze swiadomosci ze wzgl? du na koniecznosc przezycia, takze kazda wiedza, ktora moglaby oslabic

cenzur? tego wyparcia, musi bye zwalczana wszelkimi sposobami;!W koricu wiedzie to do zubozenia osobowosci і do utraty korzeni, a tym samym radosci zycia, і popadni? cia np. w depresj?. ,

— Nast? pstwa urazu nie zostajy jednak usuni? te poprzez wyparcie, lecz wlasnie przypiecz? towane. Niemoznosc przypomnienia sobie urazu і zwerbalizowania go (wobec osoby towarzyszyeej, ktora wierzy, ze przekazuje si? dawniejsze uczucia) stwarza konieeznose wyrazenia go poprzez przymus powtarzania.

— Davvniej doswiadezona. lecz niemozltwa do przypomnienia sobie sytuaeja, gdy si? byio wydanym na pastw? ukochanej osoby і zostaio si? przez піу wykorzystanym, jest ustawieznie powtarzana albo w roli pasywnej, albo aktywnej, albo w obu rolach.

— Do najprostszych Ї w pein? niedostrzegainych form ustawieznego powtarza­nia roli aktywnej nalezy wykorzystanie wiasnego dziecka do zaspokojenia wlasnych pragnien, ktore sa tym ostrzejsze і mniej kontrolowane, im gl? biej zostal wyparty wfasny dawniejszy uraz.

Alicja Miller stwierdzila, ze w naszej kulturze funkcjonuje nigdy nie wypowie — dziany, lecz wczesnie przez dziecko zinternalizowany zakaz: „Nie powinienes dostrzegac”. Skutecznosc tego zakazu uwidaeznia si? wyraznie w podswiadomosci jednostki, a takze w podswiadomosci spoleczenstwa. Odzwierciedla si? on w gl? boko zakorzenionej w kulturze europejskiej tendeneji wychowawcow do wzbudzenia u dziecka jak najwczesniej poczucia winy і wiasnego zla, aby przyslonic mu wglyd w krzywdy wyrzydzane mu przez ludzi doroslych, a zwlaszcza przez rodzicow. W ten sposob dziecko staje si? „zalegalizowany” ofiary wielu naduzyc popelnianych na nim przez doroslych. Freuda teoria pop? dow wspiera tradycyjne wyobrazenie

0 pierwotnej winie dziecka, gdyz wykorzystywanie dzieci przez doroslych, majyce miejsce w rzeczywistosci rozpatruje jako fantazje paejenta. W tym m. in. a takze w przetrwalej idealizacji rodzicow і w wywodzeniu przyezyn problemow neurotyez- nych z konfliktow pop? dowych dziecka tkwiy ograniczenia psychoanalizy Freuda.

Autorka dokonaia porownania mi? dzy psychoanalizy ortodoksyjny a wlasnym jej uj? ciem. Fodkreslila m. in. ze zrodiem nerwic nie sy stlumione konflikty pop? dowe (jak ujmowal to Freud), lecz niemoznosc uzewn? trznienia przez dziecko wczesnie doznanych urazow psychicznych oraz konieeznose ich wyparcia. Dla autorki rodzice paejenta poddawanego psychoanalizie nie sy tylko obiektami jego pragnien libidina — Inych і agresywnych, lecz osobami, ktore — cz? sto bez wiedzy І wlasnej woli — sy sprawcami rzeczywistych jego urazow psychicznych І cierpiefi; dziecko, nie mogyc ich wyrazic bez narazenia si? na utrat? niezb? dnych mu do zycia rodzicow, musi je wypierac do nieswiadomosci w okresie wczesnego dziecinstwa. Proces leczenia powinien wi? c polegac nie tyle na przepracowaniu „konfliktu edypalnego” ile na stworzeniu mozliwosci wyrazenia przez paejenta wypartych reakcji (takich jak l? k, gniew, rozczarowanie, bol itp.), powstalych w wyniku traumatyzacji w okresie wczesnodzieci? cym.

Dzieciom nalezy wpajac idealy. Lecz rodzice і pedagodzy si? gajy przy tym do takich srodkow, ze ich efektem (a zwlaszcza rozbudzania poczucia wiasnego zla

1 poczucia winy) jest czlowiek „dobrze wychowany”, lecz nie umiejycy kochac, Nalezy zmienic metody wychowania і oprzec je na znajomosci specyfiki rozwoju

I, psychiki dzieci? cej. „Dzieci ktore si? respektuje, uczq. si? respektu. Dzieci, ktore si? І ‘ obshiguje w chorobie, ucz$ si? obsiugiwac slabszego, Dzieci, ktore si? kocha takimi, |v jakie S4,11CZ3 si? tolerancji. Na tej podstawie powstaj^ i6h wlasne idealy, ktore nie t mogq si? przejawiac inaczej niz w zyczliwosci dla czlowieka”. li Autorka, doswiadczony psychoanalityk, polemizuje z freudowskq koncepcj^ I’ infantyinej seksualnosci і kompleksu Edypa jako zrodlem zaburzen psychicznych. £ Jej zdaniem zrodiem tych zaburzen jest traumatyzacja psychiki dziecka przez I rodzicow. Traumatyzacja ta osioni? ta jest ideologic „czarnej” pedagogiki, w mysl ktorej dziecko jest obwiniane za bl? dy popeiniane przez rodzicow. Autorka radzi I wi? c przemodelowanie systemu wychowawczego, a w psychoanalizie przemodelowa — f. nie interpretacji psychoanaiitycznych. Powiimo ono zmierzac do uwzgl? dniania praw dziecka, ktore powinny bye respektowane przez rodzicow, a nie do skrywania I bl? dow і naduzyc popeinianych przez nich і legalizowanych w imi? czwartego Г przykazania.

Updated: 15.11.2015 — 07:15